środa, 21 lipca 2010
do przodu
dziś pojechałam bez auta i zajęło mi ponad godzinę dojazd w 1 stronę. Przy okazji nie mialam siodła wiec postanowiłam poćwiczyć jazdę na oklep. Nie było źle, z naturalnym dosiadem nic złego się nie dzieje nawet jak koń się potknie. Daktyl robi postępy, jeździmy dużo na Carrocie. Trzeba wyćwiczyć zatrzymania i ruszania o 2 chody wyżej i zacznę z 2 Carrotami. Nie jest źle ale mogło by być lepiej. Natomiast Doda daje nogi. Dziś czyściłam tyły przy bardzo niewielkim oporze, bez problemu zakładałam i zdejmowałam kantary przez uszy (!). Carrota ze stringiem też już się nie boi i zaczęłyśmy Circling. Poszło nieźle jesli tak można nazwać wykonanie po kółku w każdą stronę. W porównaniu do ostatnich buntów było super. Należy cieszyć się z małych rzeczy. Dzięki temu Doda nabiera zaufania i naprawdę chętnie pracuje! To taki pozytywnie nastawiony koń, dzięki czemu efekty są dużo lepsze. Ona już zauważyła , że mam cel no i że umiem się bawić. Nawet nie miałam problemu z podaniem jej pasty na odrobaczenie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz