niedziela, 12 grudnia 2010

ten owies i nie sluchanie siebie...

Daktyl chodzi rzadziej, jako ze spadł śnieg. Pojechalam ze znajomym w teren. Skonczylo sie tym ze najpierw zrobił rodeo przy klusie a potem jak tylko go puscilam do galopu nie bylo szans na zatrzymanie  . nie wiedzialam czy spadac przed koncem pola czy ryzykowac upadkiem z koniem na zakretach. Jak mu w cwale wbilam piesc w szyje i pociagnelam za halter przy pysku stanął. MASAKRA. To trudny koń. Musze myśleć sama za siebie i nie dać sie poglądom innych.