Pierwszy materiał będzie o przejściach w dół, przedstawiony przez Lindę. Koń idealny dla mnie bo LBE. Dziewczyna na 3 poziomie.
Katie miala oprowadzic konia i cofnac kilka razy. Wazne ze LBE nie lubia sie cofac. Konie czesto gryza wodze. Przejscia sa za to forma yo-yo. Rozstawili 4 pachołki blisko ścian i kazali jej pokazac je koniowi. Zatrzymac sie, dac powachac, ugryzc, podeptac. Koń ma je zauważyc. Nastepnie jadac stepem trzeba wyraznie przestac jechac cialem kawalek przed pacholkiem , a nastepnie zatrzymac konia tuz przed i pochwalic. Znow moze deptac. Jak zauważy, to zaczynamy probowac jazde bez wodzy. Dojezdzamy do pacholkow i przejezdamy je jak kon sie nie zatrzyma na cialo. Wtedy podnosimy wodze i stajemy, nastepnie cofamy konia zeby wyladowal nosem przed pacholkiem. Im wiecej zajmie zatrzymanie i cofanie tym dluzej stoimy. Pamietac nalezy zeby przestac w dobrym momencie, czyli zostawic sobie cos na jutro. Jak koń staje przy kolejnych slupkach to nastepnym razem mijamy niektore, zeby je nastepnie usunac.
Z doswiadczenia z Daktylem:
1. nauka nie idzie tak szybko, moze dlatego ze jest niezwykle dominujacym koniem i ma duzo 'go'. Faza 1 Daktyla jest faza 3 dla delikatniejszej Dody wiec dluzej trzeba go uczyc wrazliwosci. Na pierwsze sesji zsiadlam juz po drugim slupku przy ktorym sam stanal od ciala. 2. Daktyl na kolejnej sesji po powtorce od poczatku zalapal szybciej, ale zaczal sprawdzac czy tez pochwale go jak stanie sam majac slupek na wysokosci szyi. Chwalilam, ale po cofnieciu na delikatna sugestie. 3. Trzecia sesja była duuużo lepsza. Koń zatrzymał sie przy 4 kolejnych słupkach. Odpuscilam i czekam az mu kulawizna minie.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz