poniedziałek, 19 lipca 2010

Dziki koń to dziki koń

Doda twardo zrywa liny. Udało się urwać karabinek i rozplątać line profesjonalnie zawiązaną. Z Daktylem też na początku dużo szkód było, łącznie z pęknięciem w śródręczu przez zaciśnięcie liny na ręku w terenie zanim nauczyliśmy się jak pracować PNH. Straty naprawione, a przy okazji zrobiłam nowy savvy string bo poprzedni nieco się zużył. Tym razem mam nawet poppera.

Ciągle obserwuję różnice w zachowaniu obu koni. Daktyl był rozpuszczony od początku i ciągle przy ludziach, za to o wiele później zaczęłam prawdziwe PNH z DVD, a nie ze strzępków materiałów z sieci. Doda już sama podchodzi. Nauczyła się że za każde podniesienie nogi chwalone głosem dostaje nagrodę i na razie jak tylko odłożę nogę to cofa się po kawałek chleba. Ważne ,że wczoraj po raz pierwszy wszystkie 4 nogi wyczyściłam kopystka i tylko z lewą tylną był problem. W ogóle w lewej strony idzie nam gorzej więc moim zdaniem koń jest prawostronny. Poza tym mam na razie mało informacji i doświadczenia żeby zdiagnozować koniobowość na 100%, ale stawiam na LBE , takie samo jak Daktyl. Taką też miałam nadzieję jak ją kupowałam, bo ten typ koni do mnie pasuje. Co sugeruje mi LBE? - ciekawość (nawet jak się przestraszy czegoś to zaraz podchodzi i wsadza nos, wszędzie wejdzie i przejdzie) , lotność - jest szybka, zwrotna i lubi biegać, spokój i przemyślenie wszystkich spraw, które wywołały w niej napięcie, upór i mam wrażenie że zaczyna podgryzać w zabawie. Jest też bardzo bystra. Daktyl oscyluje w LBE z kierunkiem LBI natomiast Doda LBE z kierunkiem RBE.  Różnica jest wyczuwalna jednak mam wrażenie , że z małą będzie mniej kłopotów jak tylko się do końca oswoi z ludźmi. Daktyl ma ciągle swoje wyraźne zdanie i ciężko go podporządkować, natomiast Dodę łatwiej przekonać do swojego zdania. Ale czas pokarze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz